The Upstarts: Skeletal Remains
Mmmmm..... Dzisiaj będzie o wyjątkowo zacnej grupie, wartej wszelkiej uwagi. Co prawda, z tego co widzę, skład się zdążył kompletnie posypać, ale może krew ochłonie i się opamiętają...
Obecnie w Metalu mamy złotą epokę. Mamy wszystko, czego zapragniemy. Mamy re-edycje staroci, stare zespoły wracające na scenę i robiące swoją życiówkę. Nowe zespoły, które są odważne i próbują nowych rzeczy, jak i bohaterów dzisiejszego odcinka - młodziaków, wypełniających pewną niszę.
Powiem szczerze, że choć lubię Szwedzki Metal, to mnie ta moda na granie tego typu mierziła, zwłaszcza ten nagły wysyp ludzi grających do bólu wtórnie jak Nihilist / Entombed. Swoją drogą, mało kto grał jak Dismember, czy Unleashed, ale to jest też bardzo subtelna różnica. Nie mówiąc już o byciu jak Grave. Moda ta kompletnie mi się nie podobała i ją unikałem. Gdy pojawiła się faza na Incantation to też kręciłem nosem. Gdy nagle ludzie zaczęli zauważać Finlandię, to tu już lepiej zareagowałem. Byłem też zaskoczony fascynacją polskim Black Metalem, myślałem, że tego u nas nie ma, a tu proszę.
Natomiast to, czego mi cholernie brakowało, to muza na wzór starych płyt Malevolent Creation, Exhorder, czy Death. Czyli: skomplikowane i wymyślne tytuły i teksty, które wymagają słownika, aby zrozumieć treść. Grafika Dan'a Seagrave, albo coś przypominającego jego styl. I przede wszystkim, klimat i brzmienie Death / Thrash z początku lat '90. Mocniejsze niż Thrash, ale nie tak skrajne jak późniejszy Death - coś pomiędzy. Brzmiące jak z Florydy, wydane przez Roadrunner i wyprodukowane przez Scott'a Burnsa.
I tutaj wkracza Skeletal Remains. Nie są z Florydy, a z Kalifornii, nigdy nie mieli do czynienia ani ze wspomnianą wcześniej wytwórnią, tudzież producentem i nie są też 1:1 kalką starych klimatów. Niemniej jednak, byli i są najbliżej do wypełnienia pustki po niszy, która nigdy nie była jakoś dokładniej eksplorowana. O ile ich debiut miał dużo więcej z Pestilence / Obituary, o tyle na drugim albumie (OP) jest dokładnie to, czego najbardziej pragnę. Czysta perfekcja. Na następnych płytach poszli niepotrzebnie za bardzo w kierunku Gorguts / Morbid Angel (nie do końca, ale w uproszczeniu), czyli odrobina abstrakcji, ale nie mogę też ich winić za ambicje. No i jakby nie patrzeć, to dalej bardzo wysoka liga.
Jest to zdecydowanie jeden z nielicznych młodych zespołów, o którym można powiedzieć, że konkurują z najlepszymi. Przesłuchaj, albo zgiń!
https://skeletalremains.bandcamp.com/album/condemned-to-misery
małe ad vocem i test tego, jak działają komentarze: 13 sierpnia grupa gra w Krakowie. tak więc mam nadzieję, że osoby, które to czytają nie przegapią, bądź nie przegapiły. obowiązkowa jazda
OdpowiedzUsuń