METAL YOUTUBE: Maria Konopnicka

 
SPECIAL DISCLAIMER FOR NON-POLISH SPEAKERS:

Today I am talking about a Polish youtuber and Polish culture, so it might not be interesting for outsiders, therefore the post is exclusively in Polish (hey, I have to be fair, I wrote a lot of posts in English-only). With that said, if you want to support Polish Metalheads talking about Metal, you can subscribe to the guys' channel, even if you don't understand what he's talking about: https://www.youtube.com/@MariaKonopnicka

(but if you really want to read my post in english, feel free to demand it in the comments)

---------------------

Dobra, formalności mamy za sobą, przejdźmy do mięcha. Dzisiaj tylko po polsku, bo i klimat będzie wyjątkowo swojski. I tak, chcąc nie chcąc, wyjdzie mi z tego laurka, ale mój honor nakazuje mi oddać sprawiedliwość tam, gdzie ona się należy.

Jak sobie popatrzycie na lewo u góry na listę moich ulubionych blogów, to wśród wymienionych tuzów polskiego blogowania, zobaczycie m. in. Marię Konopnicką (którą ja nazywam Konopnickim, trochę tak dla przekory). Jest to osoba poniekąd zasłużona dla krzewienia Metalu w Polsce na różne sposoby i stwierdziłem, że warto przybliżyć nieco tą postać, zwłaszcza tym młodszym ludziom, którzy o nim nigdy wcześniej nie słyszeli.

Nie jestem fanem mediów społecznościowych i bronię się przed tym, jak przed wodą święconą. Tym bardziej nie znoszę różnorakich forów internetowych i te nieliczne próby, jakie robiłem na przestrzeni lat do bycia częścią tego typu społeczności wspominam kijowo i generalnie nie jest to dla mnie (mówiąc bardzo dyplomatycznie). Niemniej jednak, chcąc nie chcąc, natrafiałem na różnorakie takie kółka wzajemnych adoracji na przestrzeni lat, poniekąd z pragmatyzmu.

Zazwyczaj, jak coś wyszukiwałem w necie związanego z Metalem, to jeszcze w starszych czasach, przed redditami i innymi tego typu syfami, często w google wyświetlały mi się właśnie strony z forów, gdzie najczęściej można było natrafić na dany temat odnośnie konkretnej grupy, o której akurat chciałem się w danym momencie dowiedzieć czegoś więcej. Jedną z takich stron był (chyba) niesławny Masterful Magazine (którego nigdy nie byłem członkiem, gwoli ścisłości). Była to dość barwna plejada postaci, o różnych nietypowych nickach, jak i awatarach, no i przede wszystkim o bardzo szczerych i bezpośrednich opiniach.

Jednym z tych użytkowników * był właśnie osobnik znany wszem i wobec Metalowej braci jako Maria Konopnicka. Sama postać chyba najlepiej na swoim własnym blogu tłumaczy źródło doboru akurat takiego pseudonimu, więc odsyłam was tutaj. Osoba ta bardzo często pojawiała się zarówno przy dyskusjach o pierwszoligowych formacjach, jak i tych bardziej obskurniejszych, niejednokrotnie albo dodając jakieś ciekawe informacje, czasem ciekawostki, jak i trafne spostrzeżenia odnośnie jakości / kondycji danej grupy / płyty. I jakoś tak się mi ta postać wbiła w pamięć.

Pan Konopnicki po raz kolejny mi o sobie przypomniał przy okazji książki "Oblicza śmierci. Niewiarygodna historia death metalu i grindcore" autorstwa Alberta Mudriana, którą swoją drogą niespecjalnie polecam **, chyba że dla okładki (ale wszyscy wiemy jak nie należy oceniać książek), bo choć jest ona znana i szanowana za to, że była jedną z pierwszych takich pozycji, to nie ma większej wartości merytorycznej. I śmiem twierdzić, że najlepszą częścią tej knigi był dodatkowy rozdział dla polskiej edycji, napisany właśnie przez Konopnickiego, gdzie w typowym dla siebie obfitym języku, ale również w sposób dokładny i opisowy, oddał pełną esencję nie tylko Death Metalu, ale również jego ewolucji i przemian na przestrzeni lat. Oczywiście, rozdział ten był w dużej mierze również hołdem dla forum Masterfula, gdyż opierał się na konsensusie tamtejszych użytkowników. Niemniej jednak, bardzo dobrze się to czytało i przede wszystkim, idealnie oddawało również moje własne odczucia.

I na tym by się pewnie skończyło, gdyby nie to, że raz, że natrafiłem później na bloga Konopnickiej, to jeszcze trochę, typowo w swoim stylu, zrobiłem dziennikarskie śledztwo i się dowiedziałem o tym, że owy forumowicz i blogger ma czelność pisać również książki pod swoim prawdziwym nazwiskiem, czyli jako Kamil Staniszek. I znów, spodobała mi się okładka (wiem wiem, jestem niestety niereformowalny, no ale co ja poradzę, że jestem estetą), pozwoliłem sobie kupić tą oto pozycję, o tytule "Pętla":

 

Jestem gdzieś w połowie książki, więc proszę mi jej nie spojlerować, ale to co już przeczytałem, baaaardzo mi się spodobało, ze względu na pewien klimat, który ponownie, również poczułem osobiście, ale którego szczegółów wolę nie zdradzać. No nieźle, nieźle, chciałoby się powiedzieć. I na sam koniec, natrafiłem w końcu na stronę youtube naszego bohatera, gdzie już ładnie przyodziany, na tle swojej bogatej kolekcji płyt (wg samych słów Konopnickiego, ponad 40 tys. pozycji, czyli ponad 10 razy tyle co ja), opowiada on czy to o wrażeniach z koncertów, najlepszych zespołach Death Metalowych, czy też chwali się swoimi nowymi nabytkami. I zrozumiałem już, dlaczego tak dobrze radzi sobie ze słowem pisanym. Otóż, Konopnicki po prostu ma taki gładki styl mówienia na żywo, pełen czaru, umiejętności doboru słów, jak i sposobu opowiadania na dany temat.

Oczywiście, nie jest tak, że się zgadzam ze wszystkim, co mówi nasz bohater, ale zdecydowanie odpowiada mi właśnie taki poziom wypowiedzi, gdzie nawet jeśli wiesz wszystko na dany temat i masz swoje własne zdanie, to jesteś w stanie na to spojrzeć z innej perspektywy i dostać równie solidne argumenty. Co tu dużo mówić, polecam ludziom, którzy chcą się nieco zrelaksować i sobie posłuchać o Metalu z pasją. Bo nie ukrywam, że najbardziej imponuje mi fakt, że facet siedzi w tych klimatach niemalże dłużej niż ja żyję i ciągle potrafi zachować niezmiennie entuzjazm i niemalże wręcz młodzieńczą ekscytację, mimo ogromu przesłuchanych płyt. Niechaj więc to będzie dla was wzór do naśladowania, jak warto żyć i dlaczego też opłaca się być wiernym swoim ideałom.

Kanał Marii Konopnickiej, żebyście nie musieli scrollować z powrotem na górę: https://www.youtube.com/@MariaKonopnicka

Nie szukaj drogi, znajdziesz ją w sercu. Smutna jest knajpa, byłych morderców. Niech cię nie trwoży, gdy do niej wkroczysz, płonących w mroku, morderców oczy.

* choć nie jedynym i jeśli dobrze kojarzę, tam był jeszcze jeden naprawdę fajny gość, który miał jako ksywę boruwa albo coś podobnego i jako awatar miał zdjęcie Mistrza Wilhelmiego. Chyba, że coś pomyliłem z innym forum i innym nickiem, za co ewentualnie przepraszam.

** chyba największy zgrzyt zębami zaliczyłem przy wstępniaku tej książki, gdzie Pan Mudrian obowiązkowo musiał coś wspomnieć o swoich niby-polskich korzeniach i o tym jacy to jesteśmy fajni i w ogóle i innym tego typu pierdololo. Aż miałem w trakcie czytania ochotę zapoznać jego gluteus maximus z moim glanem.

Komentarze